Jeśli chcesz zmieniać myślenie ludzi prawdopodobnie jesteś marketerem. Jeśli jesteś gotowy na ciągłą zmianę własnego myślenia, to jesteś bardzo dobrym marketerem. 

Marketing to rozumienie tego co jest lub co może być ważne dla ludzi. To co myślą ludzie i jak zachowują się jest najważniejsze. To jak gotowi są myśleć i jak działać jest jeszcze ważniejsze. Na tym polega praca marketera. Nieważne, czy na wizytówce masz napisane dyrektor marketingu, szef komunikacji, chief content officer, czy może CEO lub prezes.

Marketing to stan umysłu

Nie stanowisko. To orientacja na dostarczenie ważnej korzyści. Dla kogoś. Często skupieni jesteśmy na dostarczaniu, nie na ważnej korzyści. Organizacja komunikacji jest łatwa, bo może być zrobiona przy biurku. Klawiatura, ekran. Statycznie. Tymczasem życie dzieje się obok klawiatury i obok ekranu. Dlatego najpierw trzeba rozumieć, dopiero potem organizować.

Marketing to bycie widownią 

Zastanówmy się - jak często mówimy o pokoleniu Z? Jak często mówimy o grupie docelowej? Dużo i często. Jednak jak często rozmawiamy z ludźmi pochodzącymi z pokolenia Z? Jak często rzeczywiście rozmawiamy z grupą docelową? Rozumieć to znaczy być w relacji. Rzeczywistej. Naturalnej. Prawdziwej.

Marketing to budowanie zaufania

Bycie z ludźmi, dostrojenie się do nich buduje ufność, czyli poczucie, że działamy teraz i będziemy działać zgodnie z życzeniem i oczekiwaniami ludzi w przyszłości. Czy znamy zatem wszystkie życzenia i oczekiwania naszej widowni, naszej grupy docelowej, naszych klientów? Czy rzeczywiście odpowiadamy na te życzenia i oczekiwania?

Marketing to równowaga wpływu

To stały balans pomiędzy tym jak widownia wpływa na nas i jak my wpływamy na widownię. Z jednej strony robimy wszystko, aby zrozumieć co jest i co może być ważne dla ludzi. Z drugiej mówimy ludziom co jest i co może być dla nich ważne.

Marketing to zmiana myślenia i zmiana zachowania. 

Najpierw naszego. Potem innych.